Pani Duda,
W lędźwiach jej się dzieją cuda,
Tam zrodziło się to dziecię,
Które jeździ gdzieś po świecie,
Podli mówią - to niemowa?
Może ona niegotowa...?
Za zasługi dla ten kraju,
My jej damy żyć jak w raju.
Tłusta pensja, zera cztery,
Stać nas przecież, do cholery!
Bo tak przecież być nie może,
Że prezydent nie chędoży.
By mu żona nie uciekła,
Do podłego kobiet piekła,
Cały naród się zjednoczy,
By prezydent mógł umoczyć.
Tam zrodziło się to dziecię,
Które jeździ gdzieś po świecie,
Podli mówią - to niemowa?
Może ona niegotowa...?
Za zasługi dla ten kraju,
My jej damy żyć jak w raju.
Tłusta pensja, zera cztery,
Stać nas przecież, do cholery!
Bo tak przecież być nie może,
Że prezydent nie chędoży.
By mu żona nie uciekła,
Do podłego kobiet piekła,
Cały naród się zjednoczy,
By prezydent mógł umoczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz