Jowita przegrała życie. Mówi o sobie femcelka i przegrywka.
Jowita ma 28 lat, skrajną otyłość, cierpi na depresję i ma chad'a, ale nie takiego, jakiego by chciała, jakiego opisuje chatGPT w popularnych magazynach dla innych przegrywek i femcelek. Choroba afektywna dwubiegunowa powoduje, że może pracować tylko w domu jako generatorka idiotycznych artykułów dla innych femcelek, takich jak ona, gdzie opisuje lukratywne życie dziewczyn z dubaju, czy bali.
Jowita nie wychodzi z domu, nawet karmę dla kotów zamawia z glovo, nienawidzi mężczyzn, bo Ci nauczyli się w ramach równouprawnienia wykorzystywać ją na randkach, albo totalnie wystawiać na tinderze. Nabrała się na to już kilkanaście razy, gdzie wysoki, przystojny brunet, który jawnie pisze, że jest niedostępny emocjonalnie, nie pojawia się na spotkaniu. Zarabia średnią krajową w korpo i robi w b2b, nie stać jej na własne mieszkanie, więc wynajmuje pokój u starszego małżeństwa, którego nienawidzi, bo są heteronormatywni. Jowita identyfikuje się jako osoba panseksualna, ale ostatnio jedynym "pan" w jej życiu jest tylko panna cotta, którym się obżera regularnie.
Ojciec zostawił ją, kiedy miała 3 lata, potem dowiedziała się, że przyczyną była matka, która alienowała ją od ojca, mama zdradzała jej tatę wszędzie, gdzie popadnie, ukryła też przed nim, że Jowita nie jest jego biologiczną córką.
Dzieciństwo Jowity nie było usłane różami, matka zaciągała ją na przemarsze feministyczne, kazała modlić się do złotej waginy, wpajając, że mężczyźni są złem tego świata i każda osoba z penisem jest potencjalnym gwałcicielem.
Jowita nie potrafi wybaczyć partnerowi swojej mamy, że nie zaakceptował jej, jako swojej córki i nie płacił na nią alimentów, najgorzej było na studiach genderowych, gdzie inne dziewczyny chwaliły się, że ich przyszywani ojcowie szorują na szmatach w domu, są przypalani żelazkami przez żony, oraz płacą alimenty na nieswoje dzieci. To zniszczyło w Jowicie siłę i niezależność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz