Ciekawe co mają robić tzw. normalni, dla których robi się coraz mniej przestrzeni, a którzy nic innego nie powinni robić, jak chodzić na palcach wokół tych wszystkich zdiagnozowanych na niezliczone zaburzenia i dysfunkcje o jakich się filozofom nie śniło?
Może ci biedni wrażliwi, tacy, owacy i reszta powinni podejmować jakiś wysiłek i brać odpowiedzialność za swoje życie a nie obarczać nim całe społeczeństwo? Może przestaliby wymagać od wszystkich traktowania siebie jak ciężko upośledzonych umysłowo, którzy nic nie mogą?
Rozumiem, że zaraz się tu wielu roztrzęsie z oburzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz